Szłam ulicą gdy nagle usłyszałam huk. Spojrzałam w górę i zauważyłam tumany dymu jak po wybuchu. Ruszyłam w tamtym kierunku a to co ujrzałam mocno mnie zdziwiło. Na dachu budynku administracyjnego jak gdyby nic stał brany przez wszystkich za lidera Akatsuki, Pein. Wyglądało na to, że rozmawiał z Hokage. Przeniosłam się na dach budynku i pojawiłam się między rozmawiającymi. Rudowłosy zmierzył mnie spojrzeniem a Tsunade ciągle patrzyła na niego.
- Nie wtrącaj się - powiedziała po chwili blondynka. Nawet na nią nie spojrzałam.
- Myślisz, że Ci się uda ? - zapytałam mężczyznę
- Mnie się zawsze udaje Michiru Nakatomi
- Skąd mnie znasz ?
- Powiedzmy, że znam twojego ojca
- Znałeś Sugitę ?
- Nie jego ale twojego prawdziwego ojca - odparł
- O czym Ty mówisz ? - zapytałam nic nie rozumiejąc.
- Czyli nic Ci nie powiedzieli
- Ale o czym ? - zapytałam zniecierpliwiona
- Sugita nie był Twoim prawdziwym ojcem. Twoja matka wyszła za niego gdy miałaś trzy lata. Pewnie mi nie wierzysz ale przeszukaj swój rodzinny dom to dowiesz się prawdy Michiru
- Ale ...
- Nie zauważyłaś, że Nakatomi dziwnie się zachowywał w Twoim towarzystwie, traktował Cię inaczej niż brata albo zwyczajnie Cię unikał ? - zapytał
Te słowa przypomniały mi moje dzieciństwo. Sugita rzeczywiście unikał mnie jak tylko mógł, dużo czasu spędzał z Yagurą. Kiedy już spędzaliśmy czas razem zachowywał do mnie rezerwę i ogólnie dziwnie się zachowywał w moim towarzystwie.
- Może zauważyłam - mruknęłam
- Przeszukaj swój dom - powiedział po czym zaczął składać pieczęci. Podszedł i złapał mnie za ramię. Wylądowaliśmy w moim rodzinnym domu. Pein spojrzał na mnie po czym zniknął. Rozejrzałam się po pomieszczeniu i okazało się że jestem w salonie. Nic się tu nie zmieniło od czasu gdy byłam tu ostatnim razem. Ściany są pomalowane na niebiesko. Na środku pomieszczenia stoi beżowa sofa a po jej obu bokach fotele. Przed sofą stoi mały stolik. Wszystkie okna są pozamykane i pozasłaniane ciemnymi zasłonami. Dom wygląda na opustoszały. Poszłam do sypialni rodziców i dokładnie ją przeszukałam, jedyne co znalazłam to dwa zapieczętowane zwoje. Schowałam je do kabury i poszłam przeszukać strych. Była tam zapieczętowana skrzynia, dwie godziny zajęło mi odpieczętowanie jej. W środku znajdowało się wiele zwojów, wszystkie były zapieczętowane. Włożyłam je do plecaka razem z kilkoma książkami i listami. Zapieczętowałam plecak w zwoju i poszłam szukać dalej, nic więcej nie znalazłam, więc przeniosłam się do Konohy. Duży obszar wioski był zniszczony, wiele martwych shinobi leżało na ziemi. Pobiegłam w kierunku budynku administracyjnego. Gdy byłam już przy nim skupiłam się i udało mi się odnaleźć chakrę Hokage i Lidera. Przeniosłam się w odpowiednie miejsce. Tsunade była nieprzytomna, obok niej klęczały Sakura i Ino próbując ją leczyć i Hinata opatrująca jej rany. Naprzeciw mężczyzny stał Naruto. Szkoda, że Madary, Sasuke i Itachiego nie ma teraz w wiosce. Tydzień temu dostali misję i jeszcze nie wrócili. Rudowłosy dostrzegł mnie i dziwnie się uśmiechnął, Naruto też na mnie spojrzał i w tym momencie mężczyzna uderzył go w tył głowy i chłopak stracił przytomność. Przerzucił go sobie przez ramię i zniknął, cholera. Podeszłam do nieprzytomnej Hokage. Położyłam dłoń na jej klatce piersiowej, idealnie pod moją ręką bardzo powoli biło serce kobiety. Skupiłam chakrę w dłoni i wysłałam kilka impulsów do jej serca, które po chwili zaczęło szybciej bić. Kobieta otworzyła oczy, zabrałam dłoń a ona usiadła. Sakura i Ino patrzyły na mnie jak cielę w malowane wrota. Tsunade zapytała
- Jak ?
- Impulsy
- No tak. Bardzo stara medyczna technika.
- Lider zabrał Naruto
- Rozumiem. A gdzie Cię wysłał ? - zapytała
- Do mojego rodzinnego domu. Znalazłam tam kilka zwojów, listów i książek. Większość z nich jest zapieczętowana ale nie potrafię ich odpieczętować.
- To może zacznij od listów i książek - zaproponowała kobieta - Potem wymyślimy sposób na odbicie Naruto - dodała
- Hai - rzuciłam w odpowiedzi
Minęły dwa dni. Wszyscy ranni trafili do szpitala. Robotnicy zabrali się za naprawę zniszczeń. Siedziałam w salonie na podłodze a przede mną leżały koperty w których były listy. Otworzyłam pierwszą z nich i zaczęłam czytać
Droga Michiru,
Jeśli czytasz ten list oznacza to, że już nie żyję i nie ma mnie przy Tobie. Nie miałam odwagi żeby powiedzieć Ci o kilku sprawach. Byłaś jeszcze taka mała i nie byłam pewna czy byś zrozumiała. Postanowiłam napisać Ci o tym w liście. Wiesz, że pochodzę z klanu Yuki, ale nic więcej Ci o sobie nie powiedziałam.
Jestem jednym z najlepszych medyków w naszej wiosce, nauczyłam Cię nawet kilku technik kiedy byłaś jeszcze małą dziewczynką. Sugita, on nie jest Twoim ojcem. Pomagał mi tylko wychowywać Ciebie i Yagurę.
Pewnie masz mi za złe, że Ci o tym nie powiedziałam, ale musiałam to ukrywać. Nikt poza mną nie wiedział kto jest Twoim prawdziwym ojcem. Gdyby ktoś dowiedział się kto nim jest byłabyś w dużym niebezpieczeństwie. Prawda o nim jest w jednym z zapieczętowanych zwojów z mojej sypialni, które pewnie znalazłaś. Wszystko to jest po to, aby te informacje nie dostały się w niepowołane ręce.
To Twój ojciec zapieczętował te wszystkie zwoje i niestety nie wiem jak je odpieczętować. Po tym jak mi je wręczył powiedział : " Moja córka powinna dojść do tego jak sprawić żeby mogła je odczytać ".
Muszę już kończyć ten list bo ktoś jest na dole i słyszę jakieś hałasy z salonu.
Yui Yuki
Zapieczętowałam list aby nikt go nie przeczytał i sięgnęłam po kolejną kopertę. Otworzyłam ją i wyciągnęłam list
Michiru,
Dowiedziałam się od Twojego ojca, że w tych zwojach od niego są techniki, których mogłabyś się uczyć. Te dwa z mojej sypialni to listy od niego.
Yui Yuki
Ten list także zapieczętowałam i sięgnęłam po ostatnią kopertę. Otworzyłam list i zaczęłam czytać
Michiru,
Nigdy Ci o tym nie mówiłem ale kilka dni przed śmiercią mamy i Sugity rozmawiałem z mamą i dowiedziałem się że Sugita nie jest Twoim prawdziwym ojcem. Bardzo mnie to zdziwiło więc poszperałem w papierach i rzeczywiście on nim nie jest. Wzięli ślub gdy miałaś trzy lata. Zawsze dziwnie się zachowywałaś i dopiero wtedy to zrozumiałem. On traktował Cię gorzej niż mnie czy naszą matkę. Dla niego byłaś jak przedmiot.
Bardzo Cię to przepraszam mała za to, że musiałaś to przechodzić. Mam nadzieję, że kiedyś dowiesz się kto jest twoim tatą.
Yagura
Zapieczętowałam list.
Przez kolejne kilka godzin czytałam te wszystkie książki, które zabrałam z domu. Gdy je wreszcie przeczytałam zabrałam się za zwoje. Udało mi się odpieczętować wszystkie poza dwoma. Postanowiłam, że najpierw zobaczę co to za techniki a tamtymi dwoma zwojami zajmę się później. W zwojach było wiele technik pieczętujących, kilka stylu wiatru i wody.
Następnego dnia rano z misji wrócili Madara, Sasuke i Itachi.
- Cześć słońce - usłyszałam gdy drzwi się tylko otworzyły
- Cześć Madara - odpowiedziałam - Jak misja ?
- Powiodła się - odparł siadając przy stole i patrząc jak krzątam się w kuchni.
Ściany naszej kuchni pomalowane są na biało. Na środku stoi stół a przy nim sześć krzeseł. Jedno z okien jest otwarte, podobnie drzwi prowadzące do ogrodu.
- A gdzie nasza parka ? - zapytałam rozbawiona
- Jaka parka ? - zapytali Sasuke i Hinata wchodząc do kuchni.
- Wasza parka - odparł rozbawiony Madara na co Hinata spłonęła rumieńcem a Sasuke zmarszczył brwi.
- Siadajcie zaraz podam obiad.
Po chwili na stole pojawiły się dwa talerze pełne naleśników. Chłopakom ślinka ciekła na ten widok. Od razu zabrali się do jedzenia.
- Ale pyszne - chwalili.
Po skończonym posiłku panowie zaproponowali, że pozmywają i posprzątają ze stołu. Usiadłyśmy więc z Hinatą w salonie i pogrążyłyśmy się w rozmowie.
Oo no i jest nowy rozdzialki ^^ Fajnie sie według mnie toczy akcja (taa jestem dziwna ) Hahha szkoda bo ja nie lubie Sasuke i Hinaty razem osobno tak, ale razem nigdy w życiu. Czekam na kolejny rozdział, życze weny i pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńNastępny rozdział już za tydzień więc zapraszam :)
UsuńSorki za paring SasuHina ale tak mi to wyszło, nie cierpię po prostu Sasuke i Sakury razem a Karin będzie z kimś innym.
Nie moge się doczekać ^^ Spoko mówiłam ja przeczytam wszystko co napiszesz :) Licze że Karin będzie z Suigetsu ale jego tu niema xD, no to Mangetsu, albo jakaś inna postać :*
UsuńPS. Na moim blogu pojawił się nowy rozdział. Zapraszam i myßle że skomentujesz ^/
UsuńSasuhina! Jak najbardziej do siebie pasują! To mój ulubiony (chociaż niespełniony) pairing
OdpowiedzUsuńCieszę się że tak myślisz ^^
Usuń