Od samego rana świeci słońce a niebo jest bezchmurne. Siedziałam na ławce w parku gdy nagle ktoś zasłonił mi oczy dłońmi. Tak się wystraszyłam, że aż krzyknęłam.
- Aż taki przerażający jestem ? - usłyszałam przy uchu i odwróciłam się
- Madara ty kretynie mogłam zawału dostać - powiedziałam cicho a chłopak uśmiechnął się kpiąco po czym zwyczajnie usiadł obok mnie na ławce.
- Przyszedłem się pożegnać bo właśnie dostałem misję w ANBU. Jest dość trudna i nie wiem kiedy wrócę - powiedział po chwili.
Przyglądałam mu się w milczeniu. Zmienił się od dnia w którym go poznałam. Nie jest już tak bardzo arogancki, stał się wobec mnie opiekuńczy. Często staje w mojej obronie i wszystkim chwali się, że jestem jego żoną. Codziennie powtarza, że mnie kocha ale ja nie potrafię powiedzieć mu tego samego. Zdążyłam bardzo dobrze go poznać. Wiem co lubi a czego nie, wiem też co doprowadza go do szału. Nauczyłam się też czytać emocje z jego twarzy. Inni mogą widzieć obojętność ale to tylko maska.
Zauważył w końcu, że mu się przyglądam i uśmiechnął się szelmowsko. Jak ja uwielbiam jego uśmiechy.
- Czemu mi się tak przyglądasz ? - zapytał
- Skoro długo ma Cię nie być to muszę dobrze zapamiętać twoja twarz - odparłam i uśmiechnęłam się do niego odpowiedział mi tym samym i przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił. To też w nim uwielbiam, tę jego spontaniczność. Nie zauważyłam nawet, że przestał mnie obejmować i patrzył na mnie w skupieniu. Złapałam w dłonie i przybliżyłam do siebie jego twarz i pocałowałam go. Chłopak był tym zaskoczony ale po chwili sam przejął inicjatywę. Pozwoliłam mu pogłębić pocałunek i po chwili oderwaliśmy się od siebie. Madara patrzył na mnie, był zdziwiony tym co się stało.
- Co to było ? - zapytał\
- Pocałunek
- Nie o to mi chodzi. Dlaczego to zrobiłaś ?
- Dlatego, że chcę żebyś szybko do mnie wrócił Madara - powiedziałam i uśmiechnęłam się
- Masz to jak w banku - powiedział uśmiechając się
- Obiecujesz ?
- Obiecuję - powiedział - To do zobaczenia - rzucił i poszedł.
Wstałam z ławki i ruszyłam w kierunku bramy wioski. Sasuke dzisiaj wraca z misji. Szybko dotarłam na miejsce, chwilę porozmawiałam z Izumo i Kotetsu.
- Michiru - usłyszałam i odwróciłam się
- Sasuke już jesteś
Chłopak stał przede mną a obok niego Hinata, z którą był na misji.
- Cześć Hinata - przywitałam się
- Cześć - odpowiedziała.
Można powiedzieć, że zaprzyjaźniłyśmy się ze sobą. Gdy Madary i Sasuke nie ma w domu bo są na misjach Hinata mnie odwiedza i dużo rozmawiamy. Przyznała że podoba jej się Sasuke ale mówiąc to strasznie się jąkała a potem zarumieniła się.
- Chodźmy do domu, zrobiłam onigiri specjalnie dla ciebie - powiedziałam po chwili - Więcej dla nas bo Madara wyruszył dwie godziny temu na misję - dodałam
- No to chodźmy - powiedział.
Pożegnaliśmy się z Hinatą i ruszyliśmy w kierunku domu. Po drodze rozmawialiśmy i Sasuke przyznał, że nie wierzy w to co Tsunade ogłosiła tydzień temu bo widział na własne oczy jak Itachi ich zabijał. Był oburzony kiedy Hokage zapowiedziała, że jego brat, którego nienawidzi wróci niebawem do wioski.
Zjedliśmy onigiri w milczeniu a potem Sasuke zrobił nam herbaty. Nagle ktoś zapukał do drzwi a po chwili usłyszeliśmy kroki w korytarzu. W drzwiach do salonu stał Itachi Uchiha.
- Czego tu chcesz ?! - krzyknął brunet
- Wróciłem do wioski Sasuke - odpowiedział mu spokojnie brat - Pomyślałem, że moglibyśmy zamieszkać razem w naszym rodzinnym domu - dodał. Wstałam i stanęłam obok Sasuke łapiąc go za ramię żeby się uspokoił.
- Nie będę z tobą mieszkał - warknął - Zostaję z Michiru i Madarą - dodał.
Nagle zakręciło mi się w głowie i upadłam na podłogę. Straciłam przytomność.
*
Patrzyłem na brata w milczeniu i nagle usłyszałem odgłos uderzenia o podłogę. Odwróciłem się i zobaczyłem Michiru leżącą na podłodze, była nieprzytomna.
- Cholera - warknąłem.
Wziąłem dziewczynę na ręce i biegiem ruszyłem do szpitala. Itachi szedł za mną, a niech go szlag. Już w środku podeszła do nas Sakura.
- Co się stało ? - zapytała
- Upadła na podłogę i straciła przytomność - odpowiedziałem
- Dobrze chodź za mną - odparła i ruszyła korytarzem do jednej z sal a ja za nią. W środku położyłem dziewczynę na łóżku a Sakura zaczęła ją badać.
- Wyjdź na korytarz Uchiha! - krzyknęła, więc wyszedłem. Na korytarzu przed salą stał Itachi.
- Po co tu za mną przyszedłeś ? - zapytałem
- Jestem ciekaw co jej się stało a ty dlaczego tu jesteś ? - zapytał
- Michiru się mną opiekuje, jest dla mnie jak siostra. Szkoda, że nie jest nią naprawdę. Wolałbym mieć ją za siostrę niż Ciebie za brata - powiedziałem patrząc w oczy bratu
- Prosiłem Madarę żeby się Tobą zajął, nie zgodził się a jego żona zgłosiła się do tego - odparł
- Ona ma imię - warknąłem
- Co ty jej tak bronisz co ? - zapytał
- Michiru broniła mnie przed wszystkimi, którzy mieli mnie za zdrajcę. Zrobiłem coś czego nie powinienem a to ona dostała za to baty od Danzo - odpowiedziałem. Itachi nic nie mówił tylko patrzył na mnie. Jego spojrzenie było inne niż kiedyś. Po chwili z sali wyszła Sakura i podeszła do nas.
- Co z nią ? - zapytałem
- Nie jest najlepiej Sasuke. Nie wiem co to za choroba. Odzyskała przytomność ale jest bardzo słaba. Podajemy jej leki i kroplówki wzmacniające - odpowiedziała - Chce z Tobą rozmawiać Itachi - dodała.
*
Gdy wszedłem do sali dostrzegłem dziewczynę na łóżku. Jej długie czerwone włosy były rozrzucone na poduszce, miała bardzo bladą twarz. Wpatrywała się we mnie swoimi niebieskimi oczyma.
- Dlaczego chciałaś ze mną rozmawiać ? - zapytałem
- Sasuke nie wierzy w to co powiedziała Hokage o dniu masakry klanu. Nie wierzy w to, że dostałeś taki rozkaz i wciąż Cię nienawidzi - powiedziała cicho
- Skąd możesz o tym wiedzieć ?
- Dużo rozmawialiśmy i szczerze powiedział mi co myśli i czuje. Na początku tuż po przybyciu do wioski sprawiał trochę kłopotów i nie chciał rozmawiać ani ze mną ani z Madarą. Musiało minąć trochę czasu zanim się przed nami otworzył - odparła
- Czy to prawda, że za jeden z jego wybryków dostałaś baty od Danzo ? - zapytałem a ona spojrzała na mnie zdziwiona.
- To prawda - potwierdziła
- Co wtedy zrobił ? - zadałem kolejne nurtujące mnie pytanie
- Zakradł się do siedziby ANBU i zniszczył ją od środka - szepnęła
- Czy mój brat ma jakichś przyjaciół albo dziewczynę ?
- Przyjaźni się tylko z Naruto i Hinatą Hyuugą ale to będzie chyba coś poważniejszego bo spędzają razem mnóstwo czasu.
- Rozumiem
- Jeśli chodzi o Sakurę to trzyma ją na dystans i z jej strony jest podobnie.
- Ale nie pytałem
- Wiem, że chciałeś to wiedzieć więc Ci powiedziałam. Z twojej twarzy o wiele łatwiej mi czytać emocje niż u Madary.
- Mój kuzyn zawsze był zamknięty w sobie i ukrywał swoje uczucia pod maską obojętności. Z nikim nie rozmawiał i miał tylko jednego przyjaciela, który zginął podczas wykonywania misji. od tamtego dnia było z nim coraz gorzej. Ale dzięki Tobie zaczął się zmieniać. Czas pokaże czy na lepsze - powiedziałem po czym opuściłem jej salę.
Ochch Sasuke <3 HAHAH :D Szkoda mi Michiru ( to sie chyba tak pisze ) hah :D xD Oby wyzdrowiała :D ^ Tak jak myślałam Sasuke i Hinata haha :D Ok idę czytać dalej ^^
OdpowiedzUsuń