Kilka godzin temu wróciliśmy do wioski. Madara trafił do szpitala. Po rozmowie z Sasuke zgodziłam się, żeby nadal z nami mieszkał. Wszyscy rozeszli się do domów by odpocząć. Ja musiałam udać się do Hokage, żeby złożyć raport z misji. Zapukałam do drzwi i po usłyszeniu standardowego wejść weszłam do środka. Blondwłosa kobieta stała tyłem do mnie i patrzyła na to co się działo za oknem.
- Hokage-sama melduję ukończenie misji - powiedziałam a kobieta odwróciła się do mnie.
- Rozumiem - odparła a ja podeszłam i położyłam na biurku zwój.
- To raport - wyjaśniłam widząc pytające spojrzenie kobiety.
- Dobrze możesz odejść - powiedziała i opuściłam gabinet. Udałam się do szpitala.
Gdy weszłam do sali Madary w środku byli też Sasuke i Itachi.
- Już się za mną stęskniłaś skarbie ? - zapytał chłopak siedzący na łóżku
- Chciałbyś - mruknęłam - Byłam u Hokage z raportem i przyszłam sprawdzić co z Tobą - dodałam i usiadłam na łóżku - O czym tak debatujecie ? - zapytałam
- O wielu rzeczach - mruknął Sasuke
- Miałaś rację przepraszam, że Ci nie wierzyłem - odparł Madara
- O czym Ty mówisz ? - zapytałam
- Spotkałem Obito - powiedział - Rzeczywiście żyje - dodał
- Jak to spotkałeś ? - zapytałam
- Tak wyszło. Spotkaliśmy się na ostatniej misji. Akatsuki nie wiedzą o tym, że jesteśmy małżeństwem - powiedział w zamyśleniu.
- Kisame nie jest typem plotkarza - powiedziałam
- Znaliście się ? - zapytał ze zdziwieniem Itachi
- Tak, nawet się przyjaźniliśmy - odparłam - A według mnie to dobrze, że nic o mnie nie wiedzą. Będziemy mieli asa w rękawie gdy doprowadzą kiedyś do wojny.
- Myślisz, że do tego dojdzie ? - zapytał Sasuke
- Kiedyś na pewno - odparłam - Ale poza tym nie wiemy jaki jest ich plan.
Po upłynięciu tygodnia Madara został wypisany ze szpitala. Sasuke pomógł mu przyjść do domu. Ja w tym czasie zajęłam się przygotowaniem obiadu. Postanowiłam zrobić onigiri i inarizushi. Gdy dotarli do domu jedzenie było gotowe i podane na stole. Panowie byli zadowoleni bo przygotowałam ich ulubione potrawy. Po skończonym posiłku Sasuke pozmywał naczynia.
*
Leżałam w łóżku i zastanawiałam się nad tym co się ostatnio wydarzyło. Po powrocie Sasuke do wioski zaprzyjaźniliśmy się. Dzięki niemu zmieniłam się jestem pewniejsza siebie i bardziej w siebie wierzę. Nie przejmuję się też tym, że to Hanabi zostanie głową mojego klanu. Ojciec traktuje mnie jak powietrze, siostra rzadko się do mnie odzywa a Neji mnie unika. Muszę przestać o tym myśleć.
Wstałam, ubrałam się i udałam się do kuchni aby zjeść śniadanie. Zrobiłam sobie herbaty a potem przygotowałam jajecznicę. Szybko zjadłam śniadanie, posprzątałam po sobie i postanowiłam pójść do parku. Na miejscu usiadłam na ławce. Tak pogrążyłam się w rozmyślaniach, że nie zauważyłam kiedy obok mnie usiadł Sasuke i przyglądał mi się.
- Cześć - przywitałam się
- Cześć
- Tak się zastanawiam gdzie się podziewasz od tygodnia - powiedziałam patrząc na chmury.
- Odwiedzałem kuzyna w szpitalu i pomagałem Michiru - odpowiedział - Mogłaś przyjść do nas - dodał a kiedy zobaczył moje czerwone policzki uśmiechnął się.
- Dlaczego to robisz ? - zapytałam
- Ale co ?
- Ciągle mi pomagasz, ratujesz a ostatnio razem trenujemy - powiedziałam - Przecież nasze klany się nienawidzą - dodałam
- Robię to wszystko bo mi na Tobie zależy Hinata. I nic mnie nie obchodzi fakt, że pochodzisz z klanu Hyuuga - odparł - Ty też nie powinnaś się tym przejmować.
Czy on właśnie powiedział, że mu na mnie zależy? Ale co to właściwie oznacza? Nic już z tego nie rozumiem. Coraz częściej łapię się na tym, że o nim myślę. Jak długo się nie widujemy tęsknię za nim. Sama już nie wiem co mnie z nim łączy.
- O tu jesteś - usłyszałam - Ojciec chce z Tobą porozmawiać - dodała Hanabi i zniknęła w kłębie dymu.
Odwróciłam się ale Sasuke już nie było. Musiał pójść kiedy byłam zamyślona. Udałam się więc do domu. Jestem ciekawa co takiego chce powiedzieć mi ojciec. Po wejściu do domu poszłam do salonu i usiadłam na fotelu naprzeciw ojca. Salon jest dość duży, jego ściany pomalowane są na zielony kolor. Znajduje się tu kominek, naprzeciw niego stoi beżowa skórzana sofa a przed nim niewielki drewniany stolik. Po drugiej stronie stolika stały dwa fotele w tym samym kolorze co sofa. Na ścianach wiszą obrazy z podobiznami dowódców klanu Hyuuga. Jedną ze ścian w całości zajmuje drzewo genealogiczne mojej rodziny. W pomieszczeniu znajduje się tylko jedno małe okno, więc gdyby nie oświetlenie byłoby tu całkiem ciemno. Ojciec siedział na sofie naprzeciw mnie. Jest dość wysokim mężczyzną w średnim wieku, ma brązowe włosy i tak jak wszyscy w naszym klanie białe oczy bez źrenic.
- Witaj ojcze chciałeś ze mną rozmawiać - powiedziałam cicho.
- Tak - potwierdził i odłożył czytaną dotychczas gazetę na stolik - Chciałem Cię poinformować, że wybrałem Ci narzeczonego.
- Co takiego ? - wydukałam zszokowana
- Zostanie nim Saburo Sataka, młodszy z synów władcy Kraju Ziemi - odparł
- To żart ? - zapytałam mając nadzieję, że ojciec to potwierdzi ale ojciec zaprzeczył - Nie zgadzam się rozumiesz ?! - krzyknęłam wstając.
- Nie masz nic do powiedzenia Hinata - mruknął spokojnym głosem ojciec biorąc do ręki gazetę.
- Mam już chłopaka i kocham go - powiedziałam stanowczo a ojciec spojrzał na mnie zdumiony.
- Kto nim jest ? - zapytał ciekaw mojej odpowiedzi.
Myślałam, że o to nie zapyta. I co ja mam mu do cholery powiedzieć? Chyba nie mam wyboru. Mam nadzieję, że nie będzie miał mi tego za złe.
- Sasuke Uchiha - odparłam patrząc mu w oczy wyzywająco.
- Nasze klany są skłócone więc nie możesz się z nim spotykać! - krzyknął ojciec
- Nic mnie to nie obchodzi! - też krzyknęłam - Ja nie jestem z nimi skłócona, tylko Ty. Nie mam zamiaru robić tego co chcesz - dodałam już spokojniej i poszłam do swojego pokoju.
Ściany mojego pokoju są pomalowane na niebieski kolor, na jednej ze ścian jest duże balkonowe okno teraz zasłonięte beżową zasłoną. Na środku pokoju stoi duże łóżko przykryte granatową narzutą a nad nim biało-niebieski baldachim. Po obu stronach łóżka są szafki nocne, naprzeciw łóżka stoi biurko a na nim leży kilka zwojów.Wszystkie meble w moim pokoju są białe. Z jednej strony biurka są białe drzwi prowadzące do łazienki a z drugiej granatowe prowadzące do garderoby, która zapełniona była "stosownymi" dla mnie strojami. Na drewnianej podłodze leży biały puchaty dywan.
Weszłam do garderoby aby spakować trochę ubrań. Jest to średniej wielkości pokój ze ścianami pomalowanymi na bordowy kolor. Wszystkie ściany zajęte są przez różnej wielkości białe szafy. W każdej z nich po kolei znajdują się sukienki, spodnie, koszulki, bluzy, kurtki, buty, biżuteria i inne dodatki. Gdy już spakowałam to co chciałam zabrać poszłam do łazienki.
Pomieszczenie jest dość jasne, wyłożone białymi i niebieskimi kafelkami. Na środku stoi duża wanna z hydromasażem jest jeszcze prysznic z którego korzystałam dość rzadko. Obok umywalki stała szafa w której były ręczniki i kosmetyki. Spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i zapieczętowałam je w zwoju.
Kiedy byłam już gotowa zeszłam na dół. Ojciec, Neji i Hanabi patrzyli na mnie zdziwieni.
- Gdzie się wybierasz ? - zapytał ojciec podnosząc głos.
- Wyprowadzam się stąd - rzuciłam entuzjastycznie po czym założyłam buty - Możecie być pewni, że już mnie nie zobaczycie w tym domu - dodałam stanowczo i wyszłam z budynku. Byli tak zszokowani, że nie odezwali się nawet słowem i dobrze.
Gdy wyszłam już przez bramę posiadłości klanu odwróciłam się żeby jeszcze raz na nią spojrzeć. Mój dom jest duży, jego ściany są białe a z przodu jest drewniana weranda.
Stałam przed domem Michiru i Madary. Jest otoczony pięknym ogrodem, w którym są krzewy róż, drzewa wiśni i inne rośliny o które dba moja przyjaciółka. Ściany budynku są brązowe, nad drzwiami był herb klanu Uchiha. Weszłam na werandę i zapukałam do drzwi, które otworzył mi właśnie Madara.
- Możemy porozmawiać ? - zapytałam
- Jasne - odparł i otworzył szerzej drzwi. Było po nim widać, że jest zaskoczony moją wizytą a tym bardziej, że to z nim chcę rozmawiać. - Sasuke i Michiru są na zakupach - dodał prowadząc mnie do salonu. Jego ściany są pomalowane na niebiesko. Na środku stoi czarna skórzana sofa a obok niej fotele. Przed sofą stoi szklany stolik a na nim wazon z kwiatami, które wcześniej musiały rosnąć w ogrodzie. Na lewo od wejścia jest kominek, w którym wesoło trzaskały płomienie. Balkonowe drzwi prowadzące do wewnętrznego ogrodu i na polanę treningową są otwarte a firany powiewają na delikatnym wietrze. Na prawo od wejścia stoi czarna komoda a na niej ramki ze zdjęciami przedstawiające Michiru i Madarę oraz ich rodziców i rodzeństwo. Na podłodze leżał brązowy puchaty dywan. Mężczyzna gestem wskazał żebym usiadła na sofie, podał mi szklankę z lemoniadą prawdopodobnie przygotowaną przez Michiru i usiadł obok. Opowiedziałam chłopakowi co właśnie wydarzyło się w moim domu. Było to dla mnie trudne ale chciałam się komuś wygadać.
- Naprawdę powiedziałaś mu, że Sasuke to twój chłopak ? - zapytał rozbawiony.
- Myślałam, że jak mu to powiem, to zmieni zdanie ale wtedy wyskoczył z tym, że nasze klany są skłócone. - powiedziałam zrezygnowana.
- I powiedziałaś, że Ty nie jesteś z nami skłócona tylko twój ojciec ? - zapytał a ja przytaknęłam - Jestem pod wrażeniem, że byłaś w stanie to zrobić dla Sasuke i Michiru - dodał uśmiechając się - Możesz tutaj zamieszkać jeśli chcesz - zaproponował.
- Naprawdę ? - zapytałam niedowierzając
- Naprawdę - odparł nadal się uśmiechając.
Przytuliłam chłopaka w ramach podziękowania gdy nagle usłyszałam chrząknięcie.
- Wiesz gdybym Cię nie znała Hinata to pomyślałabym, że chcesz mi odbić męża - powiedziała Michiru z rozbawieniem
- To nie tak - wydukałam czerwieniąc się - To z wdzięczności
- To jak ? - zapytał Madara
- Skorzystam z zaproszenia - odparłam z uśmiechem.
- No to świetnie.
Sasuke, który stał obok czerwonowłosej pociągnął mnie za ramię do swojego pokoju i tam mnie puścił. Ściany są czarno-czerwone. Na środku stoi duże dwuosobowe łóżko przykryte czerwoną narzutą. Drzwi balkonowe są otwarte a białe zasłony są przewiązane sznurkiem. W rogu pokoju stoi duża biała szafa a obok niej biurko w tym samym kolorze. Obok łóżka znajduje się regał a na nim mnóstwo książek o różnej tematyce. Usiadłam na łóżku patrząc na niego.
- Co się tutaj dzieje ? - zapytał
- Pokłóciłam się z ojcem - zaczęłam a potem opowiedziałam mu to co wcześniej Madarze. Chłopak miał szeroko otarte usta i oczy jak spodki.
- Czy to co powiedziałaś ojcu to prawda ? - zapytał z poważną miną
- Ale o co konkretnie Ci chodzi ? - zapytałam nie będąc pewna o co dokładnie pyta.
- O to, że masz chłopaka i - nie dokończył bo mu przerwałam
- Tak to prawda - odparłam - Kocham Cię Sasuke - powiedziałam a on uśmiechnął się po czym mnie pocałował.
- Kocham Cię Hinata - powiedział cicho.
Po rozmowie z Sasuke poszliśmy do salonu. od razu gdy tam weszłam porwała mnie Michiru. Zaprowadziła mnie do pokoju w którym mam zamieszkać, znajdował się naprzeciw pokoju Sasuke.
Jego ściany są pomalowane na wrzosowy kolor. Na jednej ze ścian znajdują się drzwi balkonowe zasłonięte niebieskimi zasłonami. Na środku stoi duże łóżko przykryte fioletową narzutą. Obok drzwi wejściowych stoi szafa do której wypakowałam swoje ubrania a obok drzwi balkonowych biurko i regał na które ułożyłam resztę swoich rzeczy. Na podłodze leżał biały dywan. No to Michiru się postarała, bo jestem pewna, że ten pokój to jej dzieło. Trafiła w mój gust.
- I jak Ci się podoba ? - zapytała czerwonowłosa wpatrując się we mnie.
- Jest wspaniały - powiedziałam uśmiechając się - Dziękuję Ci - dodałam przytulając dziewczynę.
- Cieszę się że Ci się podoba - szepnęła a kiedy się od siebie odsunęłyśmy dodała - Bo to Ja urządzałam ten pokój.
- Domyśliłam się - powiedziałam co wywołało uśmiech na jej twarzy.
- Chodźmy do panów, czekają w salonie i pewnie są głodni - powiedziała z rozbawieniem - Nawet nie masz pojęcia jakie to głodomory - dodała i obie wybuchnęłyśmy śmiechem.
Niech Hinata zgodzi się na tego narzeczonego. Wtedy zostawi mojego Saska to ja juz bym go z Karin wolała a nie z Hinatą hahaha :D Oba twoje blogi przeczytałam wciągu jednego dnia i doszłam do wniosku że to naprawdę wspaniałe historie. Czekam na kolejne rozdziały,obserwuje oba blogi i zapraszam na http://mangetsu-hozuki.blogspot.com/ oraz http://deidara-fallen-in-love.blogspot.com/ weny życzę :*
OdpowiedzUsuń