poniedziałek, 30 marca 2015

11. Strona zewnętrzna człowieka jest stroną tytułową jego wnętrza.

Po dość długiej podróży wreszcie ujrzałam bramę Wioski Ukrytej w Liściach. Przy bramie czekał już na mnie mój chłopak. Zatrzymałam się tuż przed nim.
- Witaj - powiedział cicho i pocałował mnie w policzek.
- Cześć - odpowiedziałam
- Chodźmy do Hokage
Dwadzieścia minut później byliśmy już w gabinecie.
- Chciałabym zamieszkać w tej wiosce - powiedziałam patrząc w oczy blondynce siedzącej za biurkiem.
- Dlaczego ? - zapytała kobieta
- To moja dziewczyna i jest w ciąży, chciałbym się nią zaopiekować - oznajmił brunet
- No dobrze - rzuciła kobieta w odpowiedzi - Jak się nazywasz i skąd pochodzisz ? - zapytała
- Nazywam się Kazuki Kazami i pochodzę z Yukigakure
- Jesteś shinobi ?
- Tak - mówiąc to pokazałam jej opaskę.
- Jaką masz rangę ? - zapytała Hokage
- Chunin
- W związku z tym, że jesteś w ciąży przestajesz być shinobi i nie będziesz wykonywała misji - oznajmiła - Gdzie będziesz mieszkać ?
- Zamieszka ze mną
- W porządku możecie odejść.
Wyszliśmy z gabinetu a potem z budynku i udaliśmy się w kierunku domu w którym zamieszkamy razem. Szliśmy obok siebie ulicą gdy zauważyłam czerwonowłosą dziewczynę w towarzystwie trójki dzieci. Nawet nie zauważyłam kiedy zatrzymaliśmy się niedaleko.
- Kiedy wróci sensei ? - zapytał szarowłosy chłopiec
- Musisz to wiedzieć Karin-san - dodała dziewczynka
- Naprawdę nie wiem, nie męczcie mnie tak. Hokage mnie wezwała więc muszę iść - powiedziała dziewczyna i zniknęła.
- Ciągle mówi to samo - powiedział cicho drugi z chłopców.
Dzieci spojrzały po sobie i pobiegły w jedną z bocznych uliczek.
- Chodźmy do domu - powiedział chłopak i ruszył w sobie znanym kierunku, poszłam więc za nim. Po chwili byliśmy na miejscu. Przed nami stał niewielki dom o zielonych ścianach z małym ogrodem. Weszliśmy do środka i chłopak oprowadził mnie po domu kończąc w salonie. Wszystkie pomieszczenia nie są duże ale przytulne i urządzone w dobrym guście. Dominują ciemne kolory ścian, wyjątkiem jest kuchnia której ściany są żółte i łazienka z białymi ścianami.
- Jestem strasznie zmęczona tą podróżą - mruknęłam siadając na kanapie
- Dziwiłbym się gdybyś nie była, w końcu jesteś z zaawansowanej ciąży
- Czy ty coś sugerujesz Itachi ? - zapytałam unosząc brwi
- Nie - powiedział uśmiechając się - Znasz już płeć naszego dziecka ? - zapytał
- To już siódmy miesiąc, więc pewnie że znam - powiedziałam
- No wiec ?
- Dziewczynka - oznajmiłam
- To świetnie
- To czemu mam wrażenie, że jesteś zawiedziony ?
- Czemu miałbym być ?
- Bo chciałbyś mieć syna
- Możliwe, ale córka też może być - mruknął
- Przedstawisz mnie swojemu bratu ? - zapytałam
- Żartujesz prawda ?
- Nie
- On mnie nienawidzi i nie chce ze mną rozmawiać.
I na tym skończyła się nasza rozmowa. Poszłam do sypialni i położyłam się spać.
Następnego dnia po śniadaniu poszliśmy na spacer. W centrum wioski dostrzegłam bardzo ładną czerwonowłosą dziewczynę, obok niej szedł przystojny czarnowłosy mężczyzna i trzymał ją za rękę. Itachi zatrzymał się przed nimi a ja obok niego.
- Nie byłeś wczoraj na misji ? - zapytał mój chłopak
- Byłem ale już wróciłem - odpowiedział - Kto to ? - zapytał wskazując na mnie
- Moja dziewczyna Kazuki Kazami - przedstawił mnie chłopak
- To ta dziewczyna ? - zapytała niebieskooka a Itachi potwierdził
- Kim jesteście ? - zapytałam
- Jestem Madara Uchiha kuzyn Itachiego a to Michiru moja żona - powiedział czarnooki
- A właściwie gdzie tak chodzicie od rana ?
- Byliśmy u lekarza - odparł Madara - Moja wspaniała żona jest w ciąży
- Będziemy mieli syna - powiedziała dziewczyna.
Przyglądałam się jej i rzeczywiście było już widać brzuszek.
- Który to miesiąc ? - zapytałam
- Piąty
- To skąd ta pewność, że to chłopiec ? - zapytałam szczerze zdziwiona
- Tak czuję
- Uczniowie cię szukali Madara - powiedział po dłuższej chwili Itachi - Wypytywali Karin
- Jak zwykle -  mruknął mężczyzna i ruszyli w swoim kierunku.

*

Gdy już się od nich oddaliliśmy poczułam ulgę.
- O co chodzi słońce ? - zapytał mnie mąż
- Ona jest jakaś dziwna - powiedziałam
- Jesteś o mnie zazdrosna - stwierdził śmiejąc się pod nosem
- Może trochę ale nie musisz się o to martwić skarbie - powiedziałam uśmiechając się - Niech tylko któraś spróbuje się zbytnio zbliżyć do ciebie
- Co wtedy zrobisz ? - zapytał autentycznie zaciekawiony
- Potraktuję lodem a jak to nie pomoże to mam jeszcze Ikazuchi
- Nie będziesz musiała jestem ci całkowicie wierny słońce
- Wiem - oznajmiłam - Ale to tak na wszelki wypadek - mruknęłam
- A tak serio dlaczego uważasz, że dziewczyna Itachiego jest dziwna ? - zapytał
- Widziałeś jak na mnie patrzyła ? - zapytałam a mężczyzna skinął głową - To wyglądało tak jakbyśmy się już kiedyś spotkały
- To możliwe, bo Kazuki pochodzi z Yuki
- To, nie to Madara - oznajmiłam - My musiałyśmy się spotkać dużo wcześniej i było to chyba zanim się poznaliśmy
- Dlaczego jesteś taka podejrzliwa w stosunku do niej ? - zapytał czarnowłosy świdrując mnie spojrzeniem
- Coś mi mówi, że przez nią będziemy mieli same problemy - powiedziałam zamyślona
Uchiha pociągnął mnie za rękę w kierunku naszego domu. Gdy tylko weszliśmy do środka udaliśmy się do kuchni.
- Co to za zapachy ? - zapytał Madara
- Przygotowaliśmy z Sasuke obiad - odpowiedziała Hinata
Rzeczywiście na stole stały przygotowane przez nich potrawy i nakrycia dla siedmiu osób. Spojrzałam pytająco na Sasuke
- Zaprosiliśmy uczniów twojego męża na obiad. Za chwilę powinni się zjawić - odpowiedział
Ktoś zapukał do drzwi więc poszłam je otworzyć.
- Ohayo Michiru-sama - zawołali uczniowie gdy tylko otworzyłam drzwi
- Ohayo Naoto, Amane, Taiko - odpowiedziałam - Wejdźcie do środka.
Razem udaliśmy się do kuchni gdzie pozostali siedzieli już przy stole.
- Sensei gdzie byłeś ? - zapytała Amane
- Miałem misję - odparł
Po zjedzonym posiłku Hinata i Sasuke posprzątali w kuchni a my przenieśliśmy się do salonu.
- Po co mnie szukaliście ? - zapytał Madara
- Chcieliśmy potrenować a ciebie nigdzie nie mogliśmy znaleźć sensei - odparł ciemnowłosy chłopiec
- Dlaczego wypytywaliście Karin ?
- Bo mi matka nie chce nic mówić a Karin-san jest dziewczyną Naruto-sana a on jest kimś ważnym dla Hokage i mogli coś słyszeć - oznajmiła Amane.
Żyłka na czole mężczyzny zaczęła niebezpiecznie pulsować a ja uśmiechnęłam się wiedząc co się za chwilę wydarzy.
- Czy wy rozum postradaliście ?! - krzyknął - To, że Karin jest dziewczyną Naruto nie znaczy, że wszystko o wszystkich wie !
- Jak to ? - zapytała białowłosa
- Tak to ! - krzyknął - Nigdy nie opowiadam nikomu co mam zamiar robić i na jakie misje idę. Tym bardziej Karin bym o tym nie mówił - dodał wzburzony.
- A Michiru-sama ? - zapytał Naoto - Nawet ona nie wie, że wyruszasz na misję sensei ?
- Tylko ona wie bo jest moją żoną i najbliższą mi osobą - odpowiedział wstając z fotela na którym jeszcze przed chwilą siedział. - Za wasze nieodpowiednie zachowanie przebiegniecie 300 okrążeń na około wioski a potem przejdziecie na rękach do gorących źródeł i z powrotem. Karin was przypilnuje - oznajmił uśmiechając się a dzieciakom zrzedły miny kiedy usłyszały co mają zrobić.
Po chwili ktoś zapukał w drzwi balkonowe salonu i Madara poszedł je otworzyć.
- Karin mam do ciebie prośbę - zaczął - Przypilnuj moich uczniów gdy będą wykonywać swoją karę - dodał i wytłumaczył na czym ta kara będzie polegać.
- Z miłą chęcią - odparła dziewczyna
Genini widząc minę czerwonowłosej wiedziały, że mają przerąbane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz